Lokaty, akcje, obligacje – z czym to się je?
Jeśli nie wydajesz całego stypendium, a pensję z dorywczej pracy wolałbyś zaoszczędzić niż wydać do ostatniej złotówki, warto, żebyś pomyślał o tym, gdzie ulokować wolne środki. Lokata, obligacje, czy może akcje? Co będzie dla ciebie najlepszym rozwiązaniem?
Najprostszą metodą odkładania pieniędzy jest zdeponowanie ich na lokacie bankowej. Wiele banków umożliwia swoim klientom założenie lokaty przez Internet, więc nie musisz nawet wychodzić z domu. Wystarczy, że zapoznasz się z ofertą banku. Zaletą lokaty jest to, że zakładając ją dokładnie wiesz, ile na niej zarobisz i kiedy będziesz mógł podjąć środki wraz z odsetkami. Musisz zdecydować, na jaki okres zakładasz lokatę. Banki oferują krótsze lokaty kilkumiesięczne, ale także dłuższe – roczne czy dwuletnie. Na ogół im dłuższy jest okres, na jaki pieniądze zostaną zdeponowane na lokacie terminowej, tym wyższe jej oprocentowanie. Przy podejmowaniu decyzji o założeniu lokaty warto zwrócić uwagę na to, czy oprocentowanie jest stałe czy zmienne, jak kapitalizowane są odsetki (im częstsza kapitalizacja, tym lepiej, bo otrzymane odsetki możemy wypłacić lub dalej je lokować).
Depozyt, czyli kwota pieniędzy, jaką wpłacasz na lokatę bankową, jest w zasadzie pożyczką, którą udzielasz bankowi. Gotówka zdeponowana na lokatach terminowych służy bankom do udzielania kredytów. I choć lokata to bezpieczny sposób oszczędzania, nie wymaga dużego kapitału ani śledzenia sytuacji rynkowej, to ma też wady. Na długo zamrażasz kapitał, przy zerwaniu lokaty zazwyczaj tracisz większą część czy nawet całość odsetek i uzyskujesz stosunkowo niski zysk. Z danych NBP wynika, że w lutym 2018 r. lokaty na termin do dwóch lat były oprocentowane średnio w wysokości 1,5 proc. rocznie. Za dłuższe niż dwuletnie banki płaciły średnio 2,2 proc. rocznie.
OBLIGACJE: WIĘKSZY ZYSK W DŁUŻSZYM CZASIE
Alternatywą dla lokat mogą być obligacje – te emitowane przez Skarb Państwa, jak również obligacje korporacyjne – wydawane przez prywatne banki czy przedsiębiorstwa. Przy nisko oprocentowanych lokatach zwrot z obligacji w wysokości np. 4,5 proc. rocznie wydaje się atrakcyjne. Kupując obligację, umawiasz się z emitentem na okres, po którym wykupi on od ciebie te papiery wartościowe i wypłaci od nich procent. To jest punkt zbieżny z lokatą, ale obliga cje znacząco się od nich różnią. Nie jesteś już właścicielem pieniędzy, tylko papierów wartościowych. Kwota, za którą je kupiłeś, nie ma gwarancji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego jak pieniądze zdeponowane w banku (gwarancjami objęte są depozyty bankowe do równowartości 100 tys. euro na osobę). Jeśli pojawiają się wątpliwości co do kondycji finansowej i wypłacalności emitenta obligacji, cena jego papierów wartościowych spada. Jeśli emitent obligacji bankrutuje, stosuje się w tej sytuacji prawo upadłościowe, a posiadacze obligacji korporacyjnych będą daleko w kolejce po odzyskanie pieniędzy za kupione papiery wartościowe. Trzeba jednak zaznaczyć, że obligacje skarbowe są gwarantowane przez państwo.
Depozyt, czyli kwota pieniędzy, jaką wpłacasz na lokatę bankową, jest w zasadzie pożyczką, którą udzielasz bankowi.
Obligacje są wieloletnie (nawet 2-12 lat) i zazwyczaj nie ma możliwości wycofania kapitału przed terminem zapadalności, czyli ustalonego dnia wykupu obligacji przez emitenta.
GIEŁDA, CZYLI RYZYKO
Ci, którzy marzą o większych zyskach z posiadanego kapitału, kierują wzrok w stronę giełdy papierów wartościowych. Oszczędzanie w formie akcji rzeczywiście może przynieść większe zyski, ale w porównaniu z lokatami i obligacjami jest to dużo bardziej ryzykowne. Zwłaszcza jeśli jesteś początkującym inwestorem, który nie ma dużej wiedzy o rynku kapitałowym, nie wie jak go śledzić, wyciągać wnioski z notowań spółek. Innym minusem są koszty, które inwestor musi ponieść. Do obrotu akcjami potrzebny jest rachunek w domu maklerskim, za którego prowadzenie trzeba zapłacić. Od transakcji, które dom maklerski wykona na twoje życzenie, pobierana jest prowizja – nawet w wysokości 0,5 proc. kwoty transakcji. Jeśli do zainwestowania masz niewielką kwotę, lwią jej część pochłoną właśnie opłaty i prowizje, dlatego o giełdzie warto myśleć wtedy, kiedy twoja sytuacja finansowa pozwala ci odłożyć co najmniej kilkaset złotych miesięcznie. Zanim zaczniesz przygodę z giełdą, warto spróbować swoich sił na wirtualnych giełdach, gdzie możemy sprawdzić się jako inwestorzy wirtualnych pieniędzy.
I pamiętaj, od zysków z lokat, obligacji czy akcji trzeba zapłacić 19-proc. podatek od zysków kapitałowych.
Anna Uszyńska
Artykuł pochodzi z Magazynu Akademickiego „Koncept” i został opublikowany w ramach projektu ekonomicznego „Przedsiębiorczy Żak”.
Dodaj komentarz